Pamiętacie Kadavera? To gość, który pomógł Oswaldowi Cabblepotowi uciec z więzienia w trzecim Batmanie wydanym na naszym rynku przez TM-Semic (Batman 2/1991 – „Śnieg i lód”). Kilka zdań na temat tego numeru poświęciłem na łamach „Bloga o komiksach”. Tam Kadaver odegrał rolę drugoplanową. W komiksie Batman 3/1995 gra pierwsze skrzypce. Kadaver powraca i zamierza umrzeć w wielkim stylu. Ma guza mózgu i nie chce odejść sam – zamierza uśmiercić Gotham. Tak, tak, dobrze kojarzycie – motyw taki sam jak w „Jokerze. Ostatnim Śmiechu” wydanym ostatnio przez Hachette w ramach kolekcji „Superbohaterowie i złoczyńcy DC”. Tu za scenariusz odpowiada Alan Grant, a komiks powstał w 1993 roku w ramach serii „Shadow of The Bat”. Jokera napisano później – w 2001 r.


Ale Kadaver nie jest jedynym czarnym charakterem w tej historii. Druga postać to Człowiek-Pchła. Choć jak to u Alana Granta bywa, znowu trudno tego bohatera jednoznacznie sklasyfikować (odsyłam do numeru Batmana 4/1991 o Anarchu w Gotham). Czy jest do końca zły, zostawiam Waszej ocenie. Wydawać by się bowiem mogło, że kieruje się szlachetnymi pobudkami. Ostatecznie bowiem brata się z Batmanem i wspólnie ruszają do akcji.

Na początku motyw Człowieka-Pchły (Human Flea) przyjąłem z lekkim rozbawieniem. Ok, są różni superbohaterowie – mniej lub bardziej dziwni. Ale pospolita pchła? Zacząłem więc googlać i wygooglałem artykuł na Wyborczej. Wynika z niego, że pchły to ponoć najlepsi skoczkowie na świecie. Są w stanie pokonać dystans rzędu 200-300 długości swojego ciała. Mogą też wykonać kilkanaście tysięcy skoków jeden po drugim. A za ich „supermoce” odpowiada białko o nazwie rezylina. I owa rezylina ekstrahowana z pcheł daje moce naszemu superbohaterowi. Ma to zatem jakiś sens. Przejdźmy zatem do meritum.

Kadaver ucieka z Blackgate. Jak wspomniałem, ma guza mózgu, ale także obsesję na punkcie zadawania śmierci. Chce odejść z przytupem. Jego pomysł jest taki, by zarazić pchły śmiertelną chorobą, a następnie roznieść ją w Gotham. Wynajmuje więc podrzędnych rzezimieszków, którzy włamują się do laboratorium, w którym prowadzone są eksperymenty na zwierzętach. Jednocześnie Kadaver napada na staruszka, który prowadzi cyrk i hodowlę pcheł. Niestety staruszek staje się jego ofiarą. Wnuk przedsiębiorcy szuka pomsty. Przebiera się za Człowieka-Pchłę i rusza w pogoń za Kadaverem. Problem polega na tym, że Superpchła dopuściła się wcześniej drobnych napadów, by pozyskać pieniądze na podupadający biznes dziadka. Na drodze staje mu Batman. Ostatecznie obaj bohaterowie decydują, że „większym złem” jest Kadaver. Ich adwersarz chce bowiem rozpuścić zarażone pchły na jednej ze sztuk teatralnych. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Czy Batman i ludzka pchła zdążą? Jaką decyzję podejmie Człowiek Nietoperz w sprawie „pchlarza”? Czy Kadaver spełni swoje marzenie i odejdzie z przytupem? Na te pytania znajdziecie odpowiedzi w Batmanie nr 3/1995.

Warto jeszcze dorzucić dwa słowa o ilustratorze. Komiks został narysowany przez Vincenta Giarrano (rocznik  1960). Artysta komiksowy, który rysował także dla Marvela (Spider-man). Jego stronę autorską znajdziecie pod adresem https://www.giarrano.com/. Styl rysunku, który reprezentuje w numerze Batmana 3/1995 przypomina mi z grubsza Norma Breyfogle'a, ale może to moje subiektywne odczucie.

A skoro przy subiektywności jesteśmy, to przypomnę jedynie, że w trzy numery Batmana wcześniej redaktor Arek Wróblewski zapewniał, że na łamach Batmana będzie coraz mroczniej. Opowieść o Człowieku-Pchle do specjalnie mrocznych jednak nie należy ;) Co nie zmienia faktu, że to całkiem przyzwoita historia.

Tekst ukazał się także na blogu DC Maniak.