Podczas MFKiG kupiłem „na próbę” komiks z cyklu „Wiesław – Baśnie Słowiańskie”. Czaiłem się już od dłuższego czasu na tę pozycję, ale jakoś nigdy nie było okazji. Na festiwalu odnalazłem autorskie stoisko, na którym swoje komiksy wykładał Maciej Kisiel i zakupiłem jeden egzemplarz. Autor od ręki przygotował mi wyrys na pierwszej stronie.

Obecnie seria o Wiesławie liczy cztery tomy oraz dwa albumy specjalne. Jeden kierowany jest dla najmłodszych czytelników („O Wiesławie i wydeptanych trzewikach” +2), drugi oznaczony jest etykietą +16 („Mroki średniowiecza”) i zawiera zbiór najciekawszych żartów publikowanych przez autora w ciągu ostatniej dekady. Ja skusiłem się na tom czwarty głównej serii („O Wiesławie i czarodziejskich przedmiotach”), bo autor powiedział, że komiksy można czytać w dowolnej kolejności.

Nie będę ukrywał – tym co zadziałało na mnie jak magnes były świetne ilustracje autora nasycone intensywnymi, żywymi kolorami. W sumie nie ma się co dziwić, bo komiks kierowany jest przede wszystkim do młodszego odbiorcy. Musi więc cieszyć oko i podawać treść w atrakcyjnie wizualnej formie. Jak się jednak okazało i sama fabuła dostarcza całkiem niezłej rozrywki. I to nie tylko najmłodszym, ale też nieco starszym czytelnikom. 

Wiesław to woj będący synem słowiańskiego władcy. W tomie czwartym spotykamy go w momencie, gdy wraca z wyprawy do domu. Po drodze spotyka skłócone krasnoludki i w nieoczekiwany sposób staje się posiadaczem magicznych artefaktów. Wpędza to go jednak w kłopoty – wpada w ręce chciwego Łowczego, który zmusza go do wykonania kilku zadań. Główny bohater wykorzystując swój spryt będzie musiał się zmierzyć z nie lada wyzwaniem.

„Baśnie słowiańskie” to – jak sama nazwa wskazuje - cykl nawiązujący do baśni i legend słowiańskiego kręgu kulturowego. Podane one tu zostały w uwspółcześnionej i humorystycznej formie. Na swojej drodze bohater spotka nie tylko krasnale, ale i wiedźmy, czy Leszego. Bez obaw – postacie te nie okażą się tak straszne, jak wynika z oryginalnych przekazów.

Jego przygody pełne są zabawnych sytuacji i śmiesznych dialogów. Wiesiek to lepszy cwaniak, więc autor w lekkiej formie pokazuje do jakich konsekwencji mogą prowadzić niektóre czyny – zarówno te dobre, jak i złe. Za kombinowanie spotka Wieśka kara, za pomoc – nagroda. Bajki niosą więc uniwersalny przekaz, który powinien inspirować młodszych czytelników. Starszych z kolei rozbawić mogą dialogi, które nierzadko niosą za sobą odniesienia do współczesnego języka. 

Krótko mówiąc: całkiem fajny komiks. Nie żałuję zakupu i zamierzam skompletować pozostałe tomy. 

Komiks został wydany przez wydawnictwo MAMYTO na porządnym, grubym papierze, w miękkiej okładce. Liczy 50 stron i kosztuje 49 zł.