„Rodzina z domu dla lalek” to drugi tom wydany w ramach serii Hill House. Przypomnijmy, jest to imprint DC skupiający się na historiach grozy. Po „Koszu pełnym głów”, który co prawda był opowieścią z dreszczykiem, ale w zasadzie nie przerażał, tym razem dostajemy pełnoprawny horror.

Scenariusz nowej historii napisał Mike Carey, który współtworzył m.in. Lucyfera i Hellblazera. Z kolei rysunkami zajął się Vince Locke, a projekt plansz przygotował Peter Gross.

Rodzina z domku dla lalek. Recenzja komiksu


Główną bohaterką historii jest dziewczynka o imieniu Alice. Pewnego dnia dostaje w spadku po ciotce zabawkę – domek dla lalek. Jak się szybko okazuje, nie jest to zwykła zabawka – zamieszkuje ją pewna specyficzna rodzina. Alice dość szybko poznaje sekret, który pozwala jej zmniejszyć się do rozmiarów małej figurki i odwiedzić jego mieszkańców. Dom zawiera wiele sekretów, a jednym z nich jest czarny pokój. Głos, który słyszy tam Alice kusi ją m.in. możliwością spełnienia marzeń.

Akcja komiksu toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych. Drugim bohaterem historii jest żyjący na początku XIX wieku naukowiec o imieniu Joseph. Przypadkowo uwalnia moce, które będą miały wpływ nie tylko na jego życie, ale także kolejnych pokoleń. Oba wątki - Josepha i Alice - przeplatają się ze sobą do samego finału opowieści. Ten będzie miał miejsce w czasach, gdy Alice będzie już dorosłą kobietą.

„Rodzina z domku dla lalek” to historia o zupełnie innym zabarwieniu niż „Kosz pełen głów”. Autor buduje od samego początku atmosferę grozy i niepokoju, nie zostawiając tu miejsca na humor czy groteskę. Gdybym miał jednak porównać oba tomy wydane w ramach Hill House, to część pierwsza jest wyraźnie lepsza. „Rodzina z domku dla lalek” w teorii jest może i ciekawą historią, ale ostatecznie nieco rozczarowuje. Komiksowi brakuje dynamiki, czy zaskakujących zwrotów akcji, którymi – w moim odczuciu – powinien charakteryzować się dobry horror. W efekcie, całość w odbiorze wydaje się nieco nudnawa. Sam finał też jest raczej dość przewidywalny. „Rodzina z domku dla lalek” to taki komiks na trójkę w skali sześciostopniowej.