Na okładce czwartego tomu Gideon Falls, który nosi tytuł "Pentoculus", znajdują się puzzle. Wygląda na to, że nie jest to przypadek. Historia powoli zaczyna zmierzać do finału, a jej poszczególne elementy zaczynają układać się na swoim miejscu.


Z czwartego tomu dowiemy się, czym jest tytułowy Pentoculus i jaki miał wpływ na całą historię. Norton wraz ze swoim ojcem i Oraczami podejmą w końcu działania mające doprowadzić do konfrontacji z Uśmiechniętym Człowiekiem z Czarnej Stodoły. O ile do tej pory zły człowiek pokazywał się tylko na chwilę, by wystraszyć bohaterów, to w tym tomie namiesza i to już całkiem sporo. W międzyczasie Angela i ksiądz Fred odbędą podróż do innego wymiaru, by trafić do kolejnej wersji Gideon Falls. Brzmi skomplikowanie, ale spokojnie - czytając historię wszystko zacznie powoli wskakiwać na swoje miejsce. Jak w puzzlach. Choć jeszcze nie wszystkie wątki zostaną wyjaśnione - na to przyjdzie nam poczekać do ostatniego, piątego tomu historii.

Napisana przez Jeffa Lemire'a historia Czarnej Stodoły, która nawiedza senne miasteczko Gideon Falls to klasyczny horror z elementami psychodeli. Opowiedziany jednak w rewelacyjny sposób. Momentami trudno oprzeć się wrażeniu, że nie czytamy komiksu, a oglądamy świetnie wyreżyserowany film. Poszczególne kadry płynnie prowadzą czytelnika przez opowieść, a rysownik Andrea Sorrentino doskonale prowadzi wizualną narrację. Po mocno pokręconym trzecim tomie, akcja czwartego tomu wyraźnie przyspiesza, co nieuchronnie prowadzi nas do finału całej historii. Nie znamy jeszcze jej zakończenia, ale już teraz można powiedzieć, że Gideon Falls to jeden z najlepszych horrorów komiksowych, które zostały wydane w Polsce