Punkt kulminacyjny serii Batman – DC Odrodzenie mamy za sobą. W 8 tomie Batman ponownie bierze się za to, co wychodzi mu najlepiej, czyli ściganie przestępców. Jednocześnie scenarzysta Tom King zaczyna przygotowywać nas do wielkiego finału serii – starcia Mrocznego Rycerza z Bane.

Batman tom 8. Zimne Dni. Recenzja komiksu

Tom 8 serii DC Odrodzenie nosi tytuł „Zimne Dni”. Nie trudno się więc domyślić, kim będzie główny antagonista Batmana. To Victor Fries znany lepiej jako Mr. Freeze – złoczyńca opętany ideą przywrócenia do życia swojej zahibernowanej  żony. W tomie dostajemy tradycyjnie kilka opowiadań, które tym razem stoją naprawdę na wysokim poziomie. W pierwszym z nich wzorowanym na klasycznym filmie „Dwunastu gniewnych ludzi” akcja dzieje się na sali sądowej. Przysięgli, w składzie których zasiada Bruce Wayne, muszą wydać wyrok na Mr. Freeza uznając go winnym lub niewinnym śmierci trzech kobiet. Freeze przyznał się do morderstwa, ale przyznanie to zostało wymuszone siłą przez Batmana. Przysięgli chcą wydać wyrok skazujący, ale w obronie Victora Fries’a staje… Bruce Wayne.

Dalej mamy historię z Nightwingiem w roli głównej. Tym razem dochodzi do kolejnego przełomowego wydarzenia w rodzinie Batmana. W jego wyniku Mroczny Rycerz rusza do Rosji w pogoń za kolejnym złoczyńcą - KGBestią. Historia stawia nam kilka pytań, na które znajdziemy najpewniej odpowiedź w kolejnych tomach Batman – DC Odrodzenie.

Moim zdaniem „Zimne Dni” to jeden z lepszych zeszytów wydanych do tego momentu w ramach serii. Stawiałbym go może nawet na równi „Wojny żartów z zagadkami”. Batman jest wyjątkowo mroczny i brutalny. Mierzy się z traumami, które wywróciły jego życie do góry nogami i daje upust swojej wściekłości na przestępcach. Dostajemy tu Batmana w jego najlepszej postaci – jako detektywa, który rozwiązuje kolejne zagadki. Polecam!