Dobiega końca 2023 rok. To okazja na podsumowania i plany na przyszłość. Właśnie o te kwestie zapytałem Arkadiusza Dzierżawskiego ze Studia Lain. Jaki to był rok? Co udało się zrealizować, a czego nie? Czego możemy spodziewać się w 2024 r.? Zapraszam do lektury.

Wojtek Boczoń, Blog o komiksach: Jaki to był dla Was rok? 

Arkadiusz Dzierżawski, Studio Lain: Najlepszy rok jaki mieliśmy do tej pory. A wszystko rozpoczęło się jeszcze od wydania w 2022 r. "Button Mana". Nie wiem co się stało, ale ludzie oszaleli na punkcie tego komiksu. Później każdy, który drukowaliśmy cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Ten efekt "Button Mana" już trochę gaśnie, ale nadal komiksy sprzedają się bardzo dobrze. Więcej takich lat, a utrzymamy się na rynku i będziemy publikować więcej komiksów.

Ile komiksów udało się wydać?

Już mówię – wydaliśmy: „Slaine”, „Thorinth”, „Pan Popielcowy Wtorek”, „Septentryon”, „Bractwo Kraba”, „Mazeworld”, „Aberzen”, „Zaklinacze Opali”, „Sha” i „Catamount”.  Wychodzi, że 11 pozycji. To nasz rekord. 

Czegoś nie udało się zrealizować z zamierzonych planów? Np. ze względu na problemy z licencjami?

Nie. Na wszystkie komiksy, o które się staraliśmy w tym roku, dostaliśmy na nie licencje. Natomiast rzeczywiście nie udało się nam utrzymać pewnego tempa wydawniczego. Niektóre z tytułów jak np. "Sinister Dexter" czy CE musieliśmy przenieść na przyszły rok.

Jakie są zatem plany na 2024 r?

Będziemy nadganiać to, co nam zostało. Czyli np. „Solo” – kolejny album czy też wznowienie „Solo - Świat kanibali”. Do tego oczekiwane „Bezprawie” 2.  Natomiast jeśli chodzi o premierowe tytuły, to jest ich 10. Będą to: 

„Tenebres”. Historia fantasty z elementami SF. Niezwykle fajnie rysowana, z rozmachem. Taki francuski komiksowy blockbuster, który zebrał dobre recenzje. Dość świeża rzecz. Zbieramy w jeden integral pięć tomów francuskich.

„Arciborea” to kolejna pozycja z francuskiego poletka. Militarna space opera dla tych, którym podobała się np. „Wieczna Wojna” czy też „Uniwersal War” 1-2. Generalnie dobra, mocna pozycja. Też zbieramy 5 tomów w jeden integral.

Już w styczniu powinno pojawić się "Ziarno szaleństwa". Jest to komiks autora „Korriganów”. Piękna malarska praca utrzymana w baśniowym klimacie. Jak ktoś kocha takie fantasy wyrastające z irlandzkiego folkloru czy tych samych korzeni, które ma „Władca Pierścieni”, to myślę, że będzie zadowolony.

„Shane”. Komiksowa historia utrzymana w konwencji graficznej podobnej do „Thorgala”. Zresztą kolory do tego komiksu kładła Graza, czyli żona Zbigniewa Kasprzaka. Jak ktoś kocha takie komiksy w klimatach G. Rosińskiego czy Z. Kasprzaka, osadzone w realiach powiedzmy „średniowiecznych”, to myślę że będzie się bardzo dobrze bawił. Bardzo wysoko oceniana pozycja. Jeden z tych komiksów, które są uważane we Francji za ważne.

„Kroniki barbarzyńców” – kultowy komiks. Ma zresztą swoją polską historię, bo już kiedyś próbowano go wydać. Dawno temu, gdy rynek dopiero raczkował. Ostatecznie się nie udało. Brutalny komiks, realistycznie pokazujące zarówno sceny seksu, jak i przemocy czy tortur. To fikcyjna opowieść o wikingach, ale autor dołożył starań, by otoczka historyczna się zgadzała. Brutalnie, bez cenzury, mocno i dosadnie. Bardzo krwawy komiks. „Thorgal” to przy tym bajeczka dla dzieci.

Jak jesteśmy już przy takich mrocznych historiach, to z wydawnictwa „2000AD” wydamy „Tales of Telguuth”.  To hołd złożony Steve'owi Moore'owi kultowej postaci dla brytyjskiego rynku. Wstęp do komiksu napisał sam Alan Moore. To krótkie historie fantasy rysowane przez najlepszych twórców z „2000AD”. Bajka, po prostu piękna rzecz. Dwie historie z tego albumu ukazały się kiedyś w „Świecie Komiksu”.

Jak jesteśmy przy „2000AD” to pojawi się też absolutnie kultowa rzecz – komiks „Zenith”. Jak jesteś fanem superbohaterów, to musisz to mieć. Pozycja ta na nowo zdefiniowała bowiem superbohaterskie historie. Dzięki temu komiksowi Grant Morrison wdarł się do amerykańskiego świata super-hero. Opowieść, w której główny bohater jest owszem superbohaterem, ale zupełnie nie pasuje do takiego wyobrażenia jak Superman czy Batman. Jest ironiczny, mający wszystko gdzieś. Jest muzykiem rockowym, który najchętniej by imprezował. Zostaje zmuszony do walki z neofaszystowskimi grupami. Wszystko to w stylu Granta Morrisona, więc LSD i punk rock wyciekają z tego komiksu pełnymi garściami. 

Pracujemy też, ale nie wiem czy uda się to w przyszłym roku zrobić, nad kompletem „Nemesis The Warlock”. To będą trzy tomy sprzedawane razem. Absolutnie kultowa rzecz na rynku brytyjskim. Komiks, który zdefiniował na nowo w zasadzie wszystko - odmienił nawet „2000AD”.  Pat Mills i mnóstwo zdolnych, fantastycznych rysowników, głównie w czerni i bieli. Odjechana space opera ze sporym zacięciem społecznym i politycznym. Jest tam po prostu esencja tego, co jest w „2000AD”. Jak ktoś kocha komiksy brytyjskie z tego wydawnictwa, zwłaszcza ze złotego czasu lat 80/90, to będzie po prostu wniebowzięty. Tłumaczyć będzie Jacek Żuławnik, czyli topka tłumaczy komiksowych i książkowych. Tylko czekać.

Wróćmy jeszcze do Francji. Wydamy też „Dans L'Ombre du Solei”. To komiks pochodzący z lat 80-tych, Jak się kocha Yansa G. Rosińskiego i Funky Kovala B. Polcha to gwarantujemy miłość od pierwszego wejrzenia. Piękna stara szkoła, realistyczna kreska. 

I na finał komiks, który chciała wydać Kasia, czyli nasza pani redaktor. Ona jest fanką kryminałów, mocnych historii. Wyszukała nam „Krwawą- czy też Morderczą kołysankę”, bo jeszcze w tej chwili nie wiem, jaki będzie dokładny tytuł. Fajna opowieść, której każdy tom pokazuje tę samą historię z innej perspektywy. Dopiero w finale - po trzecim tomie – uzyskujemy wiedzę na temat tego, co rzeczywiście wydarzyło się w tej historii kryminalnej. 

Tak to wygląda od strony planów i tylko pozostaje czekać, abyśmy zaczęli je realizować. Są już komiksy zlecone do tłumaczenia, wśród tłumaczy są Jakub Syty, Jacek Bartecki, Paweł Łapiński, Tomasz Sidorkiewicz.. 

Dziękuję za rozmowę.