Chwilkę mnie nie było, ale postaram się w najbliższych dniach nadrobić zaległości. Na pierwszy ogień idzie Cyberpunk 2077 – Trauma Team. Przyznam, że komiks całkiem pozytywnie mnie zaskoczył. Co prawda w grę jeszcze nie grałem (ale kupiłem!), więc nie wiem czy w jakiś sposób nawiązuje go głównej historii. Oceniając go jednak osobno mogę powiedzieć, że dostarcza całkiem niezłej, choć krótkiej, rozrywki.
Główną bohaterką jest komiksu jest Nadia, ratowniczka
medyczna pracująca w firmie Trauma Team International. Podczas jednej z misji,
jej oddział zostaje wybity co do jednego. Tylko jej udaje się przeżyć. Ku jej
wielkiemu zaskoczeniu, w kolejnej misji będzie musiała uratować osobę, która…
odpowiada za masakrę jej towarzyszy. Akcja komiksu dzieje się w jednym z wieżowców
opanowanych przez gangi (przypomina mi to pewien film – „Raid” – polecam!). Klient
Trauma Team ma zostać wyprowadzony z budynku i dostarczony w bezpieczne
miejsce. Jak nietrudno się domyślić, Nadia będzie miała sporo wątpliwości i
dylematów moralnych.
Opowieść jest klasycznym komiksem akcji. Czyta się go bardzo
dobrze, nie ma przesadnie dużo dialogów, a rysunki są naprawdę niezłe. Kreska
jest dynamiczna i szczegółowa, a kolory żywe i intensywne (dużo krwi!). W
odbiorze komiks naprawdę cieszy oko. Za scenariusz odpowiada Cullen Bunn,
którego możecie znać m.in. z wydanego w Polsce cyklu Hrabstwo Harrow (na razie
przeczytałem jeden tom, więc nie podejmuję się recenzji), z kolei za rysunki
Miguel Valderrama. Z jego twórczością jak do tej pory nie miałem jeszcze okazji
się zapoznać, ale śmiało mogę powiedzieć, że przypadła mi do gustu.
Na pewno kupię kolejne tomiki z tej serii, a w końcu muszę
zabrać się i za grę. A Wy czytaliście/ograliście już Cyberpunka?