Kiedy wydawnictwo Studio Lain zapowiada swoje przyszłe nowości, to wiedz, że COŚ się dzieje! Kiedy wydawnictwo Studio Lain wprowadza premierowo swoje nowości na rynek, to najprawdopodobniej jesteś w gronie większości osób, które rzucają kurami o ścianę, bo nakład już wyprzedany a Tobie pozostaje drugi obieg z czasem 200% przebitką cenową...

Oczywiście nie jest to reguła, ale w przypadku komiksu CE jest to najlepszy przykład, jak bardzo trzeba pilnować uwolnienia przez wydawnictwo rynkowej sprzedaży.

Studio Lain wprowadziło na polski rynek kolejnego Wielkiego Artystę (po tym komiksie absolutnie ma prawo do tego miana) - José Roosevelt’a. Brazylijczyk do tej pory raczej nie był znany większości rodzimym czytelnikom komiksów. Dzięki CE na pewno ta sytuacja ulegnie zmianie.

CE został wydany przez Studio Lain w 2 tomach, zawierających łącznie 800 stron. Twarda okładka, papier Arctic Silk, czerń i biel, 3 różne warianty okładek, wydanie absolutny Top i tylko 800 egzemplarzy… ale o tym później.

Komiks powstawał przez wiele lat (co widać po wkładzie pracy autora w swoje dzieło).  José Roosevelt podzielił całość na 13 rozdziałów – każdy z nich dedykując innej, ważnej dla świata kultury, osobistości (Moebius, Jack Kirby, David Lynch, Jacques Élie Faure, Salvador Dalí, Haruki Murakami, Jorge Luis Borges, Philippe Druillet, Federico Fellini i Agatha Christie, Franz Kafka, Philip K. Dick, Gabriel García Márquez, Stanley Kubrick).



Kreska  Roosevelt’a bardzo staranna, często w kadrach i na całych planszach bardzo szczegółowa. Wpatrując się w głębię obrazów można się zagubić i odlecieć w czeluść Wielkiego Artyzmu.

Całość przedstawiona w czarno-białych barwach. Moim zdaniem kolory absolutnie mogłyby zaburzyć odbiór tego dzieła.


O czym i czym jest w ogóle to enigmatyczne CE? Świat nieokreślonej przyszłości. Poznajemy Nieśmiertelnego (dla mnie wypisz wymaluj Bryan Cranston z Breaking Bad), który zaczyna śnić, mimo że jemu podobni już tego nie robią. W oniryczny sposób poznaje dziwną historię tajemniczego budynku H. W pogoni za tajemniczą Victorią przenosi się do podziemnej krainy zwanej Sektorem Crecy. Jest ona zamieszkała przez mutantów, którzy zostali wydaleni  z właściwego uniwersum. Mamy zderzenie świata najnowocześniejszej technologii ze światem magii. Przemieszane linie czasowo-fabularne prowadzą głównego bohatera przez mroki stworzonych światów do rozwiązania zagadki swojego jestestwa, a także wyjaśniają nam zawiłości pozostałych bohaterów. Celowo nie opisuję tu więcej fabuły, gdyż całość jest tak napisana przez autora, że układanie historii z komiksowych puzzli daje nam ogromną radość z poznawania tego komiksu. Jest tu wiele zagadkowych wątków, tajemnic, które przez nas odkryte potrafią zmienić diametralnie spojrzenie na całość fabuły. I potrafią nas tak zaskoczyć, że spadniemy z krzesła!


José Roosevelt w mistrzowski sposób połączył w CE klimaty sci-fi, cyberpunku, fantastyki, melodramatu, przygody i tajemnicy. Mamy też tu elementy erotyzmu, czasami nawet dosyć brutalnego, co powoduje, że niestety ów komiks nie jest przeznaczony dla osób poniżej 18 roku życia. 

Dla jednego będzie to komiks o poszukiwaniu utraconej miłości, dla innego będzie to traktat filozoficzny o byciu człowiekiem i wszelkich dobrych i złych aspektach człowieczeństwa, dla jeszcze innych będzie to poszukiwanie klucza do rozwiązania zagadki świata i wszechrzeczy. A ja Wam powiem, że to jest komiks o tym wszystkim łącznie, co jednocześnie daje mu prawo być wybieranym do grona dzieł ponadczasowych i uniwersalnych. 



Autor CE w liczny sposób odwołuje się w nim do dzieł literatury, malarstwa, sztuki a nawet do wirtualnego świata gier. Roosevelt w interesujący sposób, dzieląc treść na różne linie czasowo-fabularne, wprowadzając przemieszaną narrację bohaterów (jakże dobrze stworzonych i zbudowanych akcją), mieszając nam ostro w głowach wykreowanymi światami, daje nam do ręki dzieło absolutnie doskonałe! Dzieło, w którym każdy z nas może przejrzeć się jak w lustrze.



Mimo 800 stron, czyta się to wszystko jednym tchem i chce się poznać całość od razu. Ja musiałem sobie dawkować porcjami, żeby z całą przyjemnością i rozkoszą wyciągnąć z niego całą esencję.

Na koniec niestety jedyny minus CE. Został on wydany w Polsce tylko w liczbie 800 egzemplarzy a wydawca oznajmił wszem wobec, że dodruku nie będzie. Wielka szkoda i strata dla tych, którzy nie będą mogli zapoznać się z tym arcydziełem. Cóż, pozostaje jedynie czekać, że w przyszłości ktoś inny wykupi licencję na ponowne wydanie tego komiksu w naszym kraju.

Dla mnie osobiście jest to murowany kandydat do miana najlepszego komiksu w Polsce w roku 2024! 

Autor: GRZYBEK