Nathan Never #2. Czarny monolit. Recenzja komiksu


Doczekaliśmy się drugiego numeru serii “Nathan Never” o tytule “Czarny monolit”. Tym razem agent specjalny agencji Alfa uwikłany zostaje w sprawę dotyczącą kultowego filmu Stanleya Kubricka “Odyseja kosmiczna 2001”. W oryginale komiks ukazał się w 1991 roku i był chronologicznie numerem 2.

Jak na razie wydawca, czyli Oficyna Wydawnicza Tore, idzie z serią chronologicznie. Inaczej więc niż w przypadku drugiej włoskiej serii, czyli “Dylan Doga”, gdzie poszczególne historie prezentowane są polskiemu czytelnikowi wybiórczo. Nathan Never to opowieść osadzona w przyszłości, a jej głównym bohaterem jest agent specjalny kosmicznej agencji Alfa. Specjalizuje się on w rozwiązywaniu spraw kryminalnych. W kolejnym zeszycie uwikłany zostaje w wydarzenia, które wiążą się z filmem Stanleya Kubricka “Odyseja kosmiczna 2001”.

Włosi przyzwyczaili nas już, że w obu wspomnianych wyżej seriach czerpią pełnymi garściami z mniej lub bardziej czytelnych nawiązań do różnych dzieł popkultury. W najnowszym wydanym w Polsce komiksie o przygodach Nathan Nevera nawiązanie to jest nad wyraz czytelne. Sprawa dotyczy bowiem bezpośrednio filmu Kubricka, który w pewnych tajemniczych okolicznościach trafia w ręce Nathana. Jest to kopia szpulowa, pochodząca z lat 60-tych XX wieku. Przypomnę jedynie, że Nathan Never to komiks science fiction opowiadający historie osadzone w niedalekiej przyszłości.

W czasach Nathana Nevera znajomość filmu Kubricka nie jest tak oczywista jak dzisiaj. To już klasyk, którym interesują się głównie koneserzy czy też kolekcjonerzy. Nathan otrzymuje od swojego znajomego jedną z kopii tego filmu, zapisaną jeszcze na taśmie. To o tyle istotne dla fabuły, że bohater nie będzie mógł się zapoznać z nagraniem ze względu na brak odpowiedniego sprzętu. W przyszłości wszelkiej maści materiały utrwalane są już cyfrowo, a przeciętny użytkownik nie dysponuje urządzeniem pozwalającym odtworzyć taśmę. Fakt ten wykorzystuje pewna sekta, która próbuje na czarnym monolicie zbić religijny i finansowy kapitał.

Czarny monolit to artefakt, który pokazuje się w filmie Kubricka, gdzie pełni tajemniczą i enigmatyczną rolę. Monolit jest obecny w kilku kluczowych momentach, reprezentując punkty zwrotne w ewolucji ludzkości oraz interakcję z obcą formą inteligencji. Symbolika monolitu pozostaje otwarta na różne interpretacje. Kubrick celowo pozostawił wiele elementów filmu otwartych dla widza, a obecność monolitu jest jednym z tajemniczych aspektów, które pobudzają wyobraźnię i skłaniają do refleksji na temat ludzkiego rozwoju, inteligencji pozaziemskiej, i ewolucji.


Komiks o Nathanie Neverze należy do gatunku science fiction, ale z mocnym naciskiem na kryminał i sensację. I nie inaczej jest w tym przypadku. Czytelnik obserwuje śledztwo agenta specjalnego, które po nitce prowadzi go do kłębka i zaskakującego finału. “Czarny monolit” na pewno nie jest dziełem tak przełomowym dla gatunku, jak film Kubricka, ale zapewnia chwilę beztroskiej rozrywki. Fani Nevera nie powinni się przy nim nudzić, choć jest to dość szybka lektura. Intryga została sprawnie zawiązana, a obok wątków kryminalnych pojawiają się liczne sceny akcji. Komiks nie jest niczym wybitnym, ale gwarantuje zabawę na przyzwoitym poziomie. 

“Czarny monolit” to chronologicznie drugi tom Nathana Nevera, pochodzący z 1991 roku. Dla polskiego czytelnika jest to natomiast tom jedenasty. Pierwsze dziewięć wydało bowiem przed dwoma dekadami wydawnictwo Egmont (zaczynając od numeru 26). Za scenariusz komiksu odpowiada Antonio Serra, a rysunki wykonał Germano Bonazzi. Komiks jest czarno biały i wydany został w kieszonkowym formacie (jest mniejszy niż “Dylan Dog”). Cena okładkowa to 28 zł, ale można go kupić już poniżej 20 zł.