“Monica” to komiks, który trudno jest przypisać do jednego gatunku literackiego. Wydaje się, że najbliżej mu do opowieści obyczajowej, ale nie brakuje tu wątków wojennych, romansu, horroru czy nawet science fiction. Poznajemy historię pewnej kobiety ukazaną na przestrzeni kilkudziesięciu lat i wydarzeń, które miały istotny wpływ na amerykańskie społeczeństwo.

Daniel Clowes to legenda komiksu niezależnego, ceniony scenarzysta i ilustrator. Ma na swoim koncie szereg nagród branżowych (m.in. Harveya, Eisnera), ale nie tylko. Jest prawdopodobnie jedynym twórcą komiksowym z nominacją do Oscara na swoim koncie. Jego prace stanowiły podwalinę pod scenariusze filmowe, a pisane przez niego komiksy przeszły do historii i skutecznie przebiły się do mainstreamu. Każdy jego komiks stanowi niemałe wydarzenie. Piszą o nim największe zagraniczne dzienniki - recenzje jego dzieł znajdziemy m.in. w “The Washington Post”, “The Guardian” czy “The New York Times”. Nie inaczej jest z wydaną w 2023 r. “Monicą”. W Polsce album ukazał się za sprawą Kultury Gniewu.

Komiks intryguje już przy samym pobieżnym przekartkowaniu. Ostatnia strona okładki zawiera miks elementów różnych stylów popkulturowych. Mamy tam zagadkowe postacie w pelerynach, człowieka z pistoletem, fauna czy tajemniczy rozbłysk na niebie. Wkładka komiksu zawiera ilustrację pokazującą armageddon i inwazję zombie, a pierwsze strony przekrój wydarzeń i postaci, które znamy z historii - od dinozaurów po Hitlera. Już to może sugerować, że mamy do czynienia z opowieścią, która opisuje istotne z punktu widzenia ludzkości wydarzenia. Czy tak jest w rzeczywistości?

Na album składa się dziewięć opowieści skupiających się na historii dziewczyny o imieniu Monica. Przeplatają się one z wstawkami o innych bohaterach, które z pozoru wydają się oderwane od głównego wątku. Po lekturze, składają się jednak w pewną całość i ukazują nam szerszy kontekst opowieści.

Historia rozpoczyna się w okopach wojennych Wietnamu, gdzie poznajemy dwóch żołnierzy. Jeden z nich jest partnerem Penny - kobiety, która zostanie matką Moniki. Później przenosimy się do Stanów Zjednoczonych lat 60-tych, gdzie rozpoczynamy śledzenie losów Penny - dziewczyny zafascynowanej ruchem hippisowskim. Monika jest owocem nieplanowanej ciąży. I tu zaczyna się właściwa historia, która na przestrzeni dekad pokaże nam burzliwe losy kobiety, która chce poznać swoje korzenie i odnaleźć rodziców.

Historia Moniki ukazana jest na tle przemian społecznych i kulturowych zachodzących w Ameryce. Poznamy bliżej specyfikę i idee ruchu hippisowskiego, new age’owych sekt, rodzących się pomysłów na biznes czy nietrafionych inwestycji. Wszystko to ukazane będzie w dość niejednoznaczny sposób, przeplatane wydarzeniami ocierającymi się o horror czy science fiction. Konstrukcja opowieści przywodzi na myśl baśń dla dorosłych, w której rzeczywiste wydarzenia mieszają się ze zmyślonymi wątkami. Całość została podlana sosem grozy - pojawią się przybysze z innego świata czy duchy.

“Monica” to także historia o samotności i poszukiwaniu własnej tożsamości. Opowieść o decyzjach, z których nie każde okażą się trafione. O poszukiwaniu sensu w religii czy ideach, które z perspektywy czasu mogą okazać się złudne. Wydaje się, że historia Moniki zawiera też pewne wątki autobiograficzne. Clowes też dorastał z dziadkami, co nie zostało bez wpływu na jego życie, choć on sam twierdzi że nie znajdziemy w “Monice” konkretnych faktów. Jedynie pewne ogólne doświadczenia, które mogły stanowić inspirację dla określonych wydarzeń.

Warta uwagi jest też sama oprawa graficzna. Ta swoją stylistyką nawiązuje do klasycznych komiksów z drugiej połowy XX wieku. Przywodzi na myśl pulpowe komiksy retro, a wrażenie to potęgują rozdziały poświęcone drugoplanowym bohaterom. Wydrukowane zostały one na beżowym papierze, odróżniając się tym samym od głównego wątku opowieści. Warto też zwrócić uwagę na liternictwo, jakim ozdobione zostały poszczególne nagłówki rozdziałów. Każdy z napisów oddaje ducha minionej epoki i nawiązuje stylistycznie do tematyki podejmowanego wątku.

“Monica” to komiks dla dojrzałego czytelnika. Autor nie dostarczy nam gotowych odpowiedzi na nurtujące nas pytania. To odbiorca będzie musiał poukładać sobie w głowie wszystkie wątki i wyciągnąć z nich własne wnioski. Z tego względu każdy może interpretować zachodzące na kartach wydarzenia we własny sposób. Wydaje się, że nie ma jednego właściwego klucza do zrozumienia tej nieoczywistej i fascynującej historii. Co czyni komiks Clowesa wyjątkowym i wartym poznania. Gorąco polecam.

[Współpraca reklamowa. Album do przygotowania recenzji otrzymałem od wydawnictwa Kultura Gniewu. Wydawca nie ma wpływu na moją ocenę.]