Joker. Polowanie na klauna


25 mln dolarów za odstrzelenie psychopatycznego mordercy jakim jest Joker. Taką ofertę dostaje Jim Gordon, były komisarz gothamskiej policji. Gordon ma osobiste zatargi z Jokerem – to przez klauna jego córka trafiła na wózek inwalidzki, a syn stracił życie. Jemu też psychopata niemało namieszał w głowie. Oferta wydaje się fair, a Jimbo rusza w pościg.

„Joker. Polowanie na klauna” to kolejny udany komiks, który wyszedł spod pióra Jamesa Tyniona IV. Wydarzenia opisane w albumie dzieją się bezpośrednio po historiach opisanych w komiksach „Miasto Bane'a” (scen. T. King) i „Wojna Jokera” (scen. J. Tynion IV). Po ataku na Arkham, w wyniku którego zginęło setki ludzi, Joker stał się najbardziej poszukiwanym przestępcą. Szuka go nie tylko policja, ale także ludzie z półświatka, w tym pewna wpływowa rodzina z Teksasu, której członek zginął w szpitalu dla obłąkanych. Jego tropem podąża też Vengeance (she-Bane), interpol i wspomniany Jim Gordon. Tymczasem sam Joker twierdzi, że zamach na Arkham... to nie jego sprawka. Wodzi za nos wszystkich i ukrywa się w hacjendach rozsianych po różnych kontynentach. Rozpoczyna się polowanie na klauna.


Jeśli nie czytaliście wspomnianych wyżej runów Kinga i Tyniona, to nic straconego. Bez trudu odnajdziecie się w opisywanej tu historii, bo autor dość przejrzysty sposób przypomniał, jakie wydarzenia miały miejsce w przeszłości. Nawiasem mówiąc nawiązał też do innych ważnych dzieł z portfolio Batmana, m.in. do „Zabójczego żartu” czy „Ziemi niczyjej”. Możecie więc bez obaw sięgnąć po pozycję „Joker. Polowanie na klauna” - nie będziecie mieli poczucia, że od razu rzuciliście się na głęboką wodę. Wszystko jest jasno i czytelnie opisane, a tam gdzie trzeba zastosowano retrospekcje. Ale jeśli liczycie na widowiskowe bijatyki z Batmanem w roli głównej, to tu ich nie znajdziecie. Komiks jest w zasadzie opowieścią o Jimie Gordonie. Batman występuje tu jedynie gościnnie.

Jim Gordon jest komisarzem po przejściach. Zarówno służbowych, jak i prywatnych. Joker niemało namieszał w jego życiu, więc były policjant ma powody, by go nienawidzić. Autor w całości skupia się więc na tej postaci. To Jimbo jest głównym narratorem opowieści. Opowieści, która przywołuje jego najgorsze koszmary, a polowanie na Jokera ma być uwieńczeniem jego kariery. Jeśli podejmie decyzję o egzekucji, zapewni sobie i swojej rodzinie dostatnie życie. Ale czy policjant z powołania będzie w stanie z zimną krwią pociągnąć za spust? Czytelnik nie będzie tego wiedział do samego końca, a zakończenie wyda się co najmniej zaskakujące.

Komiks wydany został w jednym albumie, ale jest kontynuacją wątków spinających poprzednie „zeszytowe” historie. Nie jest to więc kolejna wariacja na temat genezy Jokera, czy historia spod znaku elseworlds. Album agreguje zeszyty „The Joker” #1-15 oraz „The Joker Annual 2021” #1 i liczy grubo ponad 400 stron. Wydany został w miękkiej okładce i choć nie zalicza się do „DC Black Label”, ja bym jednak przyłożył mu pieczątkę „Tylko dla dorosłych”. Komiks jest bowiem brutalny. Obok standardowych strzelanin i bijatyk, mamy tu wątki kanibalizmu (dość dokładnie ukazane), okaleczania więźniów czy dekapitacji przeciwników. Do tego dużo miejsca poświęcono psychologicznym aspektom i rozważaniom Jamesa Gordona. Czytania jest sporo.


Całość została nie tylko sprawnie opowiedziana, ale też świetnie zilustrowana – nowoczesną, dynamiczną kreską. Za oprawę graficzną odpowiadają Guillem March, Francesco Francavilla, Stefano Raffaele i Giusepe Camucoli. Wątki retrospektywne narysował F. Francavilla, którego kreska nieco odstaje od głównego wątku, ale nadal jest to rysunek na poziomie. Powiedziałbym, że jest taki bardziej klasyczny. Ciekawy zabieg, który pozwala czytelnikowi na pierwszy rzut oka odróżnić bieżące wydarzenia od historii z przeszłości.

W mojej opinii „Joker. Polowanie na klauna” to jeden z najciekawszych komiksów superbohaterskich wydanych do tej pory w 2023 r. Są tu oczywiście mordobicia, ale spory nacisk położono na wątki psychologiczne. Dzięki temu bohaterowie wydają się wiarygodni – nawet jeśli działają w kostiumach. Kawał solidnej lektury. Zarówno pod względem treści, jak i wagi komiksu ;)

Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.